niedziela, 13 listopada 2011

Tylko ona na mnie czeka…

Odżyła moja "grafomania"... i nie wiem czy mam się z tego cieszyć. Po prostu ten "wiersz" pojawił się w mojej głowie i nie chciał odejść. Musiałam go więc zapisać. 

Czasem tak mam, że uczucia, nastrój, a w ich wyniku słowa, przychodzą i nie chcą mnie opuścić...

Każdy chyba czasem ma taki dzień... A może nie?


S A M O T N O Ś Ć
Tylko ona na mnie czeka…

Znów zamykam się w sobie…
Czy to tylko strach?
Przerażająca świadomość przemijania…
Ulotność
Znikomość
Nieunikniony upływ czasu?
Podnoszę zaciśnięte powieki…

Patrzę na swoje puste dłonie…
Dlaczego tak mało?
Wszystko co mogłam mieć…
Przepadło
Minęło
Zbyt szybko odeszło
Milczący wyrzut sumienia…

Wyglądam przez okno…
Czy to już?
Przezroczysta bańka rośnie i pęcznieje…
We mnie
Wokół mnie
Pozwoliłam zamknąć się w niej
Deszcz tłucze o szkło…

Spoglądam na drzwi, zamknięte…
Czy jeszcze czekam?
Samotna łza spływa po twarzy…
Niechciana
Nieproszona
Jak mój jedyny gość...
Pukanie…

Już jest!
Autorka:  megii24
13 listopada 2011

Wiersz jest w całości moją własnością (megii24)
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Powielanie, kopiowanie i rozpowszechnianie bez pisemnej zgody autorki - ZABRONIONE.

2 komentarze:

  1. Bardzo smutny ten wiersz o samotności. Ale masz całkowitą rację, są takie dni i musimy się z tym pogodzić. A z tego,że chce Ci się pisać powinnaś się cieszyć, pamiętaj, że jak już zostaniesz sławną pisarką to poproszę o książkę z dedykacją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym "pisarstwem" to lekka przesada... Szanse na "karierę" są raczej znikome, niestety!
    Co prawda, naszło mnie ostatnio na "wierszoklectwo" (a od wielu lat nie napisałam żadnego wierszydła), ale proza mi nie idzie, leży na przysłowiowych łopatkach, zupełnie nie mam natchnienia :(

    OdpowiedzUsuń