czwartek, 3 listopada 2011

"Tragedia na kółkach" czyli kilka słów o czytaniu

Uświadomiłam sobie dzisiaj przerażającą rzecz.... Naprawdę straszną!


Przez cały ubiegły miesiąc... poza przekartkowaniem kilku ulubionych lektur w celu odszukania i pochłonięcia najsmaczniejszych "kąsków", do których wracam jak bumerang... oraz odświeżeniem sobie w pamięci kilkunastu halequinów z odnalezionej niedawno kolekcji z lat małoletnich... przeczytałam tylko dwie książki! 

Dwie książki!!!

To już nie jest nawet tragedia, to jest ŻENADA!!! Wstyd i sromota!

6 komentarzy:

  1. :) jeżeli było to z czystego lenistwa będziemy biczować :P natomiast damy rozgrzeszenie jeżeli byłam bardzo ale to bardzo zajęta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten miesiąc był wariacki, to fakt. Trochę brakowało czasu... Jednak przyznaję, że na małe biczowanie chyba zasłużyłam. Mogłam się bardziej postarać, coś kosztem czegoś, ale mogłam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomyśl, że i tak czytasz więcej niż statystyczny Polak:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jednak marne pocieszenie. Wolałabym poprawiać statystykę troszkę bardziej...

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie, tragedii nie ma, chociaż muszę się cichutko przyznać, że wizja przeczytani dwóch książek w miesiącu lekko mnie przeraża - tym bardziej, że czytam nałogowo, niestety i u mnie takie czasy mogą przyjść - ale o tym cicho sza...
    Życzę czasu i weny do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Ciężkie czasy" mogą dopaść każdego, niestety... Czego nikomu nie życzę!
    A brak czasu? To też trochę wygląda na "tanie wykręty" z mojej strony, wiem :( Fakt że, z biegiem lat, miesiące uciekają coraz szybciej także mnie w żaden sposób nie usprawiedliwia. Jestem ciężko przerażona moją czytelniczą aktywnością, czy raczej jej brakiem :(
    I oficjalnie obiecuję, sobie i każdemu, kto jest chociaż troszkę tym zainteresowany, że postaram się bardziej. Dużo bardziej!

    OdpowiedzUsuń