Wzięłam udział w konkursie na blogu Pisany inaczej...
A swoją wypowiedź, jak się okazało, zamieściłam jako ostatnia...
Szczegóły tutaj:
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2011/11/konkurs-z-proszynskim.html
I udało mi się wygrać (Naprawdę!) jeden z dwóch
egzemplarzy książki:
"Włoskie sekrety" Małgorzaty YILDIRIM
(Fundatorem jest Wydawnictwo Prószyński i S-ka).
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2011/12/rozwiazanie-konkursu-woskie-sekrety.html
Na dokładkę książka będzie z imienną dedykacją
od autorki.
P.S. Mogę to chyba potraktować jako prezent na Mikołajki, prawda?
Strony
- Strona główna
- Moja pisanina prozą
- Moje wieszoklectwo
- Książkowe Stosiki
- Tak jakby recenzje czyli Moje opinie (2011)
- Tak jakby recenzje czyli... (2012)
- Kontakt
- Z półki - wyzwanie czytelnicze 2012
- 52 Książki (2012)
- Moje robótki ręczne - Biżuteria
- Konkursy, Candy, Rozdawajki - wygraj książkę!
- Konkursy, Candy, Rozdawajki - inne
To czego nie dostrzegamy jest czasem najistotniejsze... Warto zatem nauczyć się patrzeć i słuchać!
A serce? Nie zawsze poprowadzi cię właściwą drogą...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jasne, że tak;) wręcz powinnaś;) a tak poza tym, to jeszcze raz gratuluję i życzę miłego czytania, jak tylko dostaniesz książkę w swoje łapki;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Ogromnie się cieszę!
OdpowiedzUsuńGratuluję - zwłaszcza że książka jest z autografem :) No i oczywiście życzę przyjemnej lektury ;D
OdpowiedzUsuńGratuję i milej lektury! Zazdroszczę co prawda, bo byłam tą książka zainteresowana :D
OdpowiedzUsuńDzięki! Naprawdę cieszę się jak małe dziecko, aż mnie nosi z radości. Teraz pozostaje mi tylko czekać na przesyłkę i trenować cierpliwość ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję! A adres już Pani podała? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz ślicznie dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńI naprawdę cieszę się na spotkanie z "Włoskimi sekretami".
Adres wysłałam wczoraj, a dziś otrzymałam potwierdzenie, że dotarł.
Pozdrawiam serdecznie.
Gratuluję, już wczoraj widziałam na blogu u Petera, informację o wygranej. Szczęściara z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Fajnie, prawda?
OdpowiedzUsuńSama jednak jeszcze do końca w to nie wierzę (szczypanie nie pomaga). Uwierzę chyba dopiero, gdy książka (fizycznie) trafi w moje ręce! ;)
Nie ma się co szczypać, właśnie zapakowałam książkę i jest gotowa do wysyłki :)
OdpowiedzUsuńCudnie!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Miałam właśnie odpisać na Pani maila, ale rozumiem, że adres już dotarł?
dotarł, dotarł, wszystko pod kontrolą :)
OdpowiedzUsuń